Jesień za nami, zima minęła. Za mną pierwszy semestr studiów, który nie był najłatwiejszy to też planów czytelniczych na jesień nie udało mi się zrealizować w ogóle. W tym czasie czytałam (dużo) mniej i inne książki, ale za to przeczytałam jedną z największym perełek wydanych ostatnimi czasy. Mam tu na myśli "Złotą godzinę" autorstwa Sary Donati. Wygrałam ją w konkursie u Olgi z bloga Wielki Buk (
link).
Opowiada o...
dwóch lekarkach, które w 1883r. postanowiły stawić czoła stereotypom, konwenansom i mężczyzną. Kuzynki, lekarki mieszkające z ciotką na Manhattanie i mówiące stanowczo "nie" tam, gdzie większość w tych czasach mówiło "tak", bo tego wymagały obyczaje i tradycja. Obie walczyły