sobota, 24 września 2016

Czytelnicze plany na jesień

 Jesień za oknem, jesień w kalendarzu i jesień w planach czytelniczych. Nostalgia, ciepła herbata, kocyk, kot na kolanach i niestety dla mnie też pierwszy rok studiów (= masa nauki). Ale! Nie samą nauką człowiek żyje i coś dla przyjemności poczytać trzeba :)
 Jako, że pogoda nie sprzyja pozytywnemu myśleniu to książki, po które planuję sięgnąć mają mnie przede wszystkim przenieść daleko od otaczającej mnie rzeczywistości. Jesień to także czas festiwali książki w Krakowie. Zbliżają się Tagi Książki, Festiwal Conrada, Festiwal Miłosza. W planach mam wybranie się na Targi Książki i na poszczególne dni Festiwalu Conrada o ile ilość nauki mi to umożliwi. Tak na pewno zaopatrzę się w ciekawe pozycje :)
 Teraz do rzeczy. Na jesień przygotowałam sobie dosłownie parę książek, ale liczę na to, że jesienią uda się przeczytać znacznie więcej.


"Listy niezapomniane" tom II Shaun'a Usher'a 

Źródło: www.wsqn.pl

Czytałam tom I i bardzo mi się podobał. Zostawiłam tę pozycję na jesień z racji święta Wszystkich Świętych, które nastraja do wspomnień i zadumy. Myślę, że te listy są idealne właśnie na ten czas. W prawdzie nie powinno się czytać cudzej korespondencji, ale tych listów ta zasada się nie tyczy :)







"Królowie przeklęci" tom II i III Maurice'go Druon

Źródło: woblink.com

Źródło: znak.com.pl

Tom pierwszy urzekł moje serce i pochłonęłam go w try miga. Intrygi, spiski, knowania, moim zdaniem, nabierają jeszcze lepszego wyrazu czytane w plusze, deszczu i mgle. A przeniesienie się do średniowiecznej Francji sprawdzi się idealnie do ucieczki od akademickiej rzeczywistości.





"Służące" Kathryn Stockett

Żródło: empik.com

Książka przywodzi mi na myśl "Sekretne życie pszczół" i "Czarne skrzydła" Sue Monk Kidd, a ponieważ tamte zrobiły na mnie piorunujące wrażenie to postanowiłam powrócić do tej tematyki. Chcąc uciec od pluchy i mgły postanowiłam wybrać się na południe Stanów Zjednoczonych lat 60. XX w., czyli mój ulubiony czas i miejsce akcji. Zobaczymy czy nie pożałuję :)






"Przypadek Adolfa H." Éric-Emmanuel Schmitt

Żródło: empik.com

Co by było gdyby...? Nie raz w głowie pada to pytanie i dotyczy różnych spraw. Schmitt zadaje pytanie i snuje teoretyczną odpowiedź na pytanie tego typu, które po lekcji historii przynajmniej raz pojawiło się w głowie każdego. Jestem zaintrygowana i czekam aż ta książka wpadnie w moje ręce. Nota bene oczarowała mnie ta okładka (chociaż to się tyczy każdej książki, o której dziś piszę) :)









"Mały przyjaciel" Donny Tartt

Źródło: empik.com

Słyszałam wiele o książkach autorki, słyszałam o nagrodach, słyszałam o pięknie jej stylu. Muszę to sprawdzić niczym niewierny Tomasz - dopóki nie przeczytam to nie uwierzę całą sobą :D W planach mam także "Szczygła", ale nie wszystko na raz.







"Historia pszczół" Maji Lunde

Źródło: Wydawnictwo Literackie

Czaję się na nią od wakacji, więc teraz, kiedy słońca coraz mniej, liczę, że ta historia trochę go wniesie do mojego świata. Po za tym po lekturze "Sekretnego życia pszczół" pokochałam te istotki i z wielką przyjemnością czytam o nich, więc książka idealnie pasuje do tej fascynacji.








Tak prezentują się na razie moje plany czytelnicze. Zobaczymy ile z nich wypali i na ile czas pozwoli sięgnąć po lektury. Są to raczej duże objętościowo buki, ale myślę, że kryją na prawdę kawał dobrej literatury. Będzie pysznie! A co Wy czytacie jesienią? Może już macie za sobą moje propozycje? Co o nich sądzicie? Czekam na Wasze opinie i propozycje jesiennego zabijania czasu? :)

Pozdrawiam A.

czwartek, 22 września 2016

Co mi dały lektury szkolne?

 Wrzesień się zaczął i w zasadzie już się kończy. Szkoła się zaczęła, a wraz z nią "kochane" przez wszystkich uczniów LEKTURY. Kto dostał gęsiej skórki po przeczytaniu tego słowa? A no właśnie.
Dla większości lektura kojarzy się z kartkówką, zaznaczaniem fragmentów, dwoma tygodniami na przeczytanie i niejednokrotnie po prostu ze złą oceną. Ale czy te lektury to naprawdę takie zło konieczne?
 NO NIE.
 Lektury można polubić i zrozumieć. Oczywiście jest to bardzo trudne patrząc na polskie szkolnictwo i przymus myślenia "według klucza" (kocham to). Ja edukację właśnie skończyłam i w zasadzie dopiero w liceum dotarło do mnie jak polubić się ze szkolnymi lekturami.